Ratownicy odpowiadają na wezwanie do chłopca, który cierpi na chorobę Fabry'ego. Dziecko ma częstoskurcz serca i musi jak najszybciej trafić do szpitala. A ojciec małego pacjenta prosi doktora Górę, by udawał… przybysza z innej planety.

Rafał nie umie pogodzić się z odrzuceniem przez ukochaną i nachodzi Martynę w pracy. Tymczasem ratownicy odpowiadają na wezwanie z kolei. Okazuje się, że chuligani zaatakowali pociąg i jeden z pasażerów został wyrzucony z rozpędzonej maszyny na tory.

Piotr ma akurat wolny dzień, ale i tak rusza do akcji. Ratownik widzi, jak na ulicy słabnie młody mężczyzna i od razu zaczyna reanimację. A chwilę później sam zostaje porażony prądem.

Ekipa doktor Reiter zostaje wezwana do rowerzysty, którego potrącił samochód, ale na miejscu okazuje się, że poszkodowany uciekł.

Kuba zaczyna podejrzewać, że Adam bierze narkotyki i od razu wspomina o tym Basi.

Benio pracuje już na SOR-ze, podczas gdy w stacji wciąż brakuje ratowników.

Wiktor zaczyna pracę na SOR-ze i szkoli Lisickiego, a jednym z ich pacjentów zostaje ranny pijany kloszard. Doktor Banach ratuje poza tym kolegę przed popełnieniem śmiertelnie niebezpiecznego błędu, gdy Lisicki chce podać choremu z udarem niewłaściwy lek.

Koledzy wyraźnie okazują Piotrowi niechęć, bo po odejściu z pracy jego żony i kochanki znów brakuje w stacji personelu.

Britney nadal jest przekonana, że Alek nie tylko ją okłamał, ale też zdradził, a Klis noc spędza w szkole jogi, uwięziony przez Sławka oraz Leszka. Następnego dnia - na dyżurze - Julka i Alek muszą pomóc chłopcu, którego język utknął w szklanej butelce.

Zespół doktora Góry odpowiada na wezwanie do małego Kubusia, ale gdy ratownicy docierają pod wskazany adres, czeka ich niespodzianka... Tymczasem ekipa doktor Reiter robi wszystko, by uratować nastolatka z internatu.