Basia po cesarskim cięciu dostaje krwotoku, a mały Wszołek – wcześniak - walczy o życie. Tymczasem zespół Wiktora jedzie do dziwnego motelu, w którym barman ma problemy z oddychaniem.

W stacji zjawia się nowy ratownik – Kuba Szczęsny – który „karierę” w Leśnej Górze zaczyna od… flirtowania z Martyną. Do tego nowy kolega naraża się od razu Wiktorowi.

Wiktor, Piotr i Adam – ratownicy ze stacji ratownictwa w Leśnej Górze - dostają wezwanie od małej dziewczynki, której ojciec spadł z dachu. Niestety, droga jest zatarasowana i załoga ma problemy z dotarciem na miejsce.

Doktor Artur Góra swoje rządy zaczyna od gróźb - i zapowiada ratownikom, że szykują się zwolnienia. Tymczasem Wiktor pracuje w stacji z Julią Rudą, ulubioną dyspozytorską Piotra.

Po wybuchu Martyna jest ciężko ranna i od razu trafia do szpitala. Okazuje się, że jeden z odłamków miny utkwił w jej szyi - i lekarze nie wiedzą, czy dziewczyna będzie mogła w przyszłości mówić.

Doktor Góra jedzie ze swoją ekipą pod miasto, gdzie rolnik przejechał traktorem jednego z sąsiadów, gdy ten spał na jego polu.

Doktor Góra odwiedza matkę i w końcu nie tylko obiecuje seniorce, że otoczy ją opieką, ale też zgadza się, by poznała Patryczka.

Doktor Góra jedzie na wezwanie do swojej sąsiadki – pani Ireny – która ma problemy z sercem i twierdzi, że zdenerwowała się, bo zobaczyła zmarłego męża, którego przywołała z zaświatów Wiesława.

Na dyżurze jednym z pacjentów Artura – a później również Beaty – jest cierpiący na duszność telewizyjny prezenter prognozy pogody. Poza tym doktor Górska oznajmia mężowi, że postanowiła odejść ze szpitala i przyjęła propozycję nowej, wyjątkowo dobrze...

Wieczorem Zdzisio ma wypadek i uderza autem w kobietę, która w panice wbiega na ulicę - prosto pod jego koła. Ranna twierdzi, że uciekała, bo na pobliskim cmentarzu "ludzie wstają z grobów". A ratownik wzywa od razu na pomoc zespół Benia.