O poranku Martyna zwołuje w stacji zebranie – po tym, jak odkryła braki w lekach znieczulających. A później ratowniczka jedzie z Nowym i Hubertem do sądu – do skazanej w zaawansowanej ciąży, która po ogłoszeniu wyroku zaczęła nagle rodzić.

Policja przesłuchuje Wiktora oraz Benia, którzy zgodnie zapewniają swoim ukochanym alibi.

Doktor Reiter obchodzi urodziny, niestety jak zwykle w pracy. A na dyżurze jedzie ze swoją ekipą do klubu, w którym nastoletnia kelnerka padła ofiarą gwałtu.

Doktor Górska zaczyna namawiać męża na kolejne dziecko, a poza tym – na prośbę teściowej – pomaga koleżance seniorki, która nagle źle się poczuła i odkrywa, że obie kobiety mogły poważnie się zatruć.

Marietta nagle zaczyna rodzić, a Zdzisio na pomoc wzywa Britney oraz zespół Benia. Gdy dziecko przychodzi na świat, matka dostaje krwotoku...

Na dyżurze zespół Basi i Nowego trafia na seniorkę, która cierpi na silny ból w okolicy żołądka. A gdy stan pacjentki się pogarsza, ta przekazuje ratownikom list napisany do córki, która dotąd w ogóle nie wiedziała, że są rodziną.

Anna przyjeżdża w końcu na komisariat, by złożyć zeznania, a Wanda załatwia sobie na noc spędzoną w klubie alibi, prosząc o pomoc brata.

Doktor Góra odzyskuje siły po zawale i postanawia nagle... poprosić doktor Górską o rękę.

Bieliński nadal rządzi ostrą ręką, wchodząc w konflikt z niemal wszystkimi ratownikami, a zwłaszcza z Britney, którą znów krytykuje za zbyt śmiały ubiór i z Anną - gdy postanawia usunąć z bazy Czarka.

Ratownicy spotykają się z okazji ślubu syna Zdzisia i znów ruszają do akcji – gdy ksiądz, który ma poprowadzić uroczystość, traci nagle przytomność. Kuba i Nowy szybko ustalają, że kapłan jest pod wpływem narkotyków, bo jego gosposia pomyliła leki i...