Ekipa doktora Góry trafia na wyjątkowo nielubianą pacjentkę, która traktuje ratowników jak służących… i po burzliwej wizycie składa na całą załogę oficjalną skargę.

Matka doktora Góry, przez którą dzieciństwo lekarza było prawdziwą traumą.

Zespół Wiktora ma kolejnego pacjenta – pana młodego, który wymyślił nietypowy sposób na powstrzymanie biegunki. Gdy chory trafia do szpitala, karetkę zatrzymuje przerażona kobieta, która właśnie zmiażdżyła autem własnego męża.

Wiesława z Bronkiem niepokoją się, bo syn próbuje zmusić Zdzisia, by przepisał na niego swoje mieszkanie. Seniorka stara się ostrzec przyjaciela, że może stracić dach nad głową.

Piotr idzie w końcu do onkologa, a badania wykazują, że ratownik ma guz nerki. Tymczasem Benio trafia na dyżurze na seniorkę, która zasłabła i ma na szyi ślady po duszeniu. Mąż pacjentki twierdzi, że wcześniej była na zajęciach z tańca. Po chwili...

Ekipa doktor Reiter jedzie na wezwanie do kobiety, która ma silne wymioty - a do tego nieoperacyjnego tętniaka mózgu. Pacjentka nie chce jednak trafić do szpitala i wyznaje, że „leczy się” jadem ropuchy, który podaje jej znajomy szaman...

Kuba na nowo pracuje w stacji, gdzie doktor Góra znów jest szefem. Ratownicy tym razem czuwają nad zdrowiem zawodników, którzy biorą udział w Biegu Patrioty.

Ratownicy zaczynają świąteczny dyżur - w Wigilię - i od razu jadą na miejsce napadu. Okazuje się, że uzbrojony bandyta, przebrany za świętego Mikołaja, wtargnął do kantoru i wziął zakładników.

Góra przedstawia ratownikom nowego kolegę: Bartosza Nowaka. Chłopak trafia do zespołu, którym kieruje Wiktor, a jego ekipa odpowiada na wezwanie do mężczyzny, który spadł na budowie z rusztowania.

Wiktor wraz z kolegami odpowiada na wezwanie do starszego mężczyzny, który - zalany krwią - leży na podwórzu swojego domu. Policja nie może zbliżyć się do rannego, bo tuż obok siedzi duży pies - i funkcjonariusze obawiają się ataku.