Zdzisio w pracy ledwo trzyma się na nogach i w końcu wyznaje Arturowi, że w nocy nie może spać, bo Wiesława chrapie – błagając kolegę o interwencję. Na dyżurze doktor Góra znów jeździ z filmowcami i odpowiada na wezwanie do potrącenia pieszego – nastolatka, który po wypadku ma wewnętrzny krwotok.
Lisicki cały czas kolegów irytuje i popełnia niebezpieczny błąd. Najpierw lekarz flirtuje z pacjentką, która pomocy ratowników wcale nie potrzebuje. Później trafia za to na mężczyznę z podejrzeniem zawału – i mimo sugestii Piotra, że choremu należy zbadać brzuch, bo skarży się na ból żołądka - zleca podanie leków rozrzedzających krew. A w drodze do szpitala stan pacjenta gwałtownie się pogarsza.
Tymczasem jeden z kiboli, którzy zaatakowali ostatnio zespół Góry, postanawia pozwać ratowników do sądu...