Martyna i Kuba jadą do pisarza, który zamknął się w mieszkaniu i nie odpowiada na próby kontaktu – co zaniepokoiło jego ucznia, który zadzwonił na numer alarmowy. Mężczyzna cierpi na załamanie, postanawia zniszczyć swoje książki w płomieniach i rozlewa w mieszkaniu benzynę - gotów spalić przy okazji cały blok.
Po dyżurze Szczęsny wieczór spędza z Basią. W ciągu dnia - w bazie - koleżanka zostawia na chwilę pod opieką Kuby Tadzia i później zabiera przypadkiem jego telefon, razem z zabawkami syna. A gdy ratownik zgłasza się po zgubę, przyjaciółka zaprasza go na herbatę...