W najbliższą środę
ratownicy zostaną wezwani do wypadku drogowego. Rozpędzone auto uderzy
w drzewo i w samochodzie będą uwięzione dwie ofiary, obie nieprzytomne.
Mężczyzna na chwilę odzyska świadomość, ale wypowie tylko jedno imię -
„Beatka” - i sekundę później znów „odpłynie”. A Lidka domyśli się, że w
aucie mogło być dziecko... I gdy Góra postanowi odjechać - by zabrać
rannego do szpitala - od razu mu się sprzeciwi.
- Jechali z dzieckiem! Mówił wyraźnie o Beatce...
- Cholera, oddech nie wraca... Wentyluj dalej! Co mnie teraz jakaś
Beatka interesuje? Mnie interesuje, czy człowiek choruje na padaczkę!
- W samochodzie są zabawki...
Lekarz zerknie szybko do auta – ale gdy zobaczy, że w środku nie ma
fotelika, od razu się uspokoi. I rzuci tylko, z pobłażaniem:
- Pewnie jakaś jego kochanka to Beata…
Jednak Lidka się nie podda… I w końcu sięgnie po ulubiony argument Góry:
- Powinieneś wiedzieć, że regulamin w tym wypadku mówi jasno...
- Wiem, co mówi regulamin! Pogadam ze strażakami, a pani intubuje! Ale
jeśli nie znajdziemy tam żadnej Beatki... to myje pani cały ambulans!!!
Jaki będzie finał? Czy Lidka – wspólnie ze strażakami – odnajdzie
zaginione dziecko i uratuje kolejne życie? Emisja odcinka numer 135 już
w środę… takich emocji lepiej nie przegapić!