Data publikacji: 2016-12-28
Tegoroczny Sylwester będzie dla niego podróżą sentymentalną. Przywita nowy rok razem z żoną na zorganizowanej imprezie w sali, gdzie ponad dwa lata temu odbyło się jego wesele. Przyszły rok zacznie od prób do nowego spektaklu teatralnego w Łodzi...
Spędzam Sylwestra
w różnych okolicznościach. W ostatnich latach witaliśmy z żoną nowy rok
między innymi w domu w towarzystwie naszego psa. Oglądaliśmy filmy i
gotowaliśmy różne ciekawe potrawy. Raz byliśmy w kinie, na maratonie
filmowym, raz na zorganizowanej imprezie. W tym roku będzie
sentymentalnie – spędzimy Sylwestra w sali, gdzie ponad dwa lata temu
odbyło się nasze wesele. Ma być didżej, bankiet i tańce. Nie nastawiam
się na szaloną imprezę, będzie spokojnie. Życzę wszystkim, by tej nocy
świetnie się bawili, ale z umiarem i zachowaniem zdrowego rozsądku,
żeby moi koledzy, prawdziwi ratownicy medyczni, nie mieli zbyt wielu
wyjazdów. Szczególną ostrożność trzeba zachować podczas odpalania
fajerwerków. Należy bardzo uważać, bo to niebezpieczna zabawa.
Przełom roku to dobry moment na przemyślenia i
snucie planów na kolejne dwanaście miesięcy. Zamierzam nadal regularnie
ćwiczyć. Chodzę na siłownię od ponad roku, efekty są w miarę
zadowalające, chce się tego trzymać. Na początku przyszłego roku wracam
na scenę po niemal dwuletniej przerwie. Od stycznia zacznę próby do
spektaklu „Szklana menażeria” w reżyserii Krzysztofa Kaczmarka, który
będzie można oglądać w Teatrze Małym w Manufakturze Łódź. Cieszę się,
że znowu będę mógł obcować z widzami, stęskniłem się za takimi
emocjami. Wkrótce czeka mnie rozstrzygnięcie plebiscytu Telekamery Tele
Tygodnia. Przyjemnie byłoby zdobyć trzecią statuetkę z rzędu dla „Na
sygnale”. Cieszę się, że serial, w którym gram, jest doceniany przez
widzów. Patrzę w przyszłość z optymizmem!