Niemal na pewno przy wigilijnym stole
usłyszy życzenia związane z Telekamerami. W przyszłym roku serial „Na
sygnale”, w którym gra Piotra, może otrzymać tę prestiżową nagrodę
trzeci raz z rzędu!
Zostajesz na święta w Warszawie?
Część świąt spędzimy u teściów w Warszawie, a część u moich rodziców
pod Rawą Mazowiecką. Scenariusz będzie podobny do zeszłorocznego, tylko
zamienimy się kolejnością. W zeszłym roku byliśmy na Pasterce u moich
rodziców, a tym razem przyjedziemy do nich wcześniej, na pierwszą
kolację. Tak samo podzielimy pierwszy i drugi dzień świąt. Boże
Narodzenie przeżyjemy w dwóch domach, co oznacza dwa razy więcej potraw
do spróbowania! Na szczęście mam już doświadczenie, powinienem sobie
poradzić z tym wyzwaniem (śmiech).
Chodzisz na pasterkę?
Tak, bardzo lubię tę tradycję. Pasterka to wyjątkowa, uroczysta chwila,
szczególnie w moich rodzinnych okolicach. Tam się wychowałem, byłem
ministrantem, lektorem i grałem na bębnie w chórze. Spotykam w kościele
starych znajomych i chłonę niesamowitą, świąteczną atmosferę.
Pomagasz rodzicom w przygotowaniach
przedświątecznych?
Co roku staram się odciążać ich w niektórych czynnościach. W moim
rodzinnym domu w święta zawsze stoi ogromny pachnący świerk, którego
czubek sięga aż do sufitu. Trzeba go wnieść do domu i przystroić
wspólnymi siłami. Wieszam także lampki na przynajmniej dwóch choinkach,
które stoją w ogrodzie przed domem. Są naprawdę duże, z roku na rok
muszę wymyślać nową strategię, żeby je ozdobić. Dwa i trzy lata temu
pożyczałem od taty busa, stawałem na dachu i zawieszałem lampki, ale w
zeszłym to nie wystarczyło - musiałem skorzystać z tarasu. To
czasochłonna i skomplikowana operacja (śmiech). Kilka razy zdarzyło mi
się przeprowadzać ją rano w Wigilię, ale nie wychodziło mi to na dobre.
Staram się przyjeżdżać do rodziców kilka dni wcześniej, żeby w spokoju,
bez presji czasu, zrobić co do mnie należy.
W swoim domu w Warszawie też masz
choinkę?
Zawsze mamy niedużą, żywą choinkę w doniczce, żeby później można ją
było gdzieś zasadzić. Ze względu na psa ustawiamy ją na balkonie;
świeci zza okna i tworzy klimat w domu.
Jakie jeszcze tradycje świąteczne
lubisz?
Ważna jest dla mnie uroczysta kolacja z rodziną i najbliższymi mojej
żony. To jedyny posiłek w roku, który wyzwala takie emocje. Otwieramy
się na siebie, łamiemy się opłatkiem i składamy sobie życzenia.
Wzruszam się, gdy słyszę szczere, piękne słowa od życzliwych mi osób.
Czy spodziewasz się życzeń związanych
z plebiscytem Telekamery? Na początku przyszłego roku serial „Na
sygnale”, w którym grasz, może zdobyć tę prestiżową nagrodę po raz
trzeci z rzędu!
Słyszę od najbliższych życzenia, żeby mi się układało zawodowo. Być
może w tym roku wspomną o Telekamerze, zobaczymy. Jeśli w lutym
odbierzemy statuetkę, wygramy w tym plebiscycie trzeci raz z rzędu. To
byłoby wielka rzecz! Dzięki takim nagrodom wiemy, że ludzie doceniają
naszą pracę, oglądają i nadal chcą oglądać „Na sygnale”. Ważne jest dla
mnie to, że nasz serial nie tylko bawi i wzrusza, ale i edukuje.
Dowodem na to jest choćby historia trzynastoletniego Kuby, z którym się
zaprzyjaźniliśmy. Miał przeciętą tętnicę udową i sam uciskał sobie
ranę. Gdy lekarze zapytali go, skąd wiedział, jak się zachować w takiej
sytuacji, opowiedział że oglądał „Na sygnale”. Jeśli nie wiedziałby, co
robić, mógłby otrzeć się o śmierć. Znamy wiele podobnych przypadków;
dzięki naszemu serialowi widzowie zdobywają wiedzę, którą wykorzystują
w trudnych chwilach. To dla nas największa nagroda; warto robić to, co
robimy. Niech ludzie oglądają serial i czerpią z niego jak najwięcej.
Dostajesz od fanów życzenia świąteczne?
Przychodzą do mnie kartki, listy i wiadomości na Facebooku. To nie są
tylko życzenia świąteczne; często pojawiają się również sugestie, co
powinno wydarzyć się w serialu. Staram się odpisywać na wszystkie
wiadomości i odpowiadać na prośby o moje zdjęcie z autografem. Serial
powstaje dzięki widzom, mam do nich ogromny szacunek.
Jakie pomysły dotyczące fabuły serialu
mają telewidzowie?
Często mi życzą, żeby Piotr i Martyna (Monika Mazur – przyp. aut.) w
końcu byli razem, piszą że chcą zobaczyć oświadczyny w serialu.
A zobaczą?
Tak, ale nie zdradzę, czy zostaną przyjęte. W serialu pojawi się ojciec
mojego bohatera, który zaburzy relację Piotra i Martyny. Mój bohater
nie widział go przez piętnaście lat i nie będzie potrafił odnaleźć się
w tej sytuacji. Zacznie przelewać frustrację na ukochaną, co wprowadzi
sporo zamieszania. W „Na sygnale” będzie jeszcze jeden nowy bohater –
strażak (Rafał Maślak – przyp. aut.), który zwróci uwagę na Martynę.
Zapraszam przed ekrany, będzie ciekawie.
Rozmawiał: Kuba Zajkowski