W odcinku numer 121 Wiktor kolejny raz spotka Karolinę – przez którą
wcześniej o mało nie trafił do więzienia. Dziewczyna na nowo zacznie
lekarza śledzić… A gdy doktor Banach ją przyłapie, wyzna, jak bardzo
jest samotna.
- Wiesz, jak to jest czuć, że się nie istnieje? Gdy nikogo nie
obchodzisz, nikt cię nie chce… Moja matka ma rację, że mnie nie chce…
Nikt mnie nie chce. Przepraszam… Już nigdy nikogo nie skrzywdzę!
Bliska łez, Karolina nagle odwróci się i zacznie uciekać... A Wiktor
zrozumie, że jest o krok od popełnienia samobójstwa.
- Cholera... Ona sobie coś zrobi! Karolina! Stój! Zatrzymajcie ją!
Tymczasem dziewczyna, zdesperowana, rzuci się pod koła rozpędzonego
auta! Ciężko ranna, Karolina od razu trafi do szpitala. A doktor Banach
będzie w szoku. I w końcu wyzna Annie, że chce sprowadzić do Leśnej
Góry jej matkę - Hannę - która od kilkunastu lat przebywa w więzieniu,
skazana za morderstwo.
- Ona może tego nie przeżyć… A jej matka musi wiedzieć, co się z nią
dzieje... Jest w więzieniu na Białołęce.
Doktor Reiter spojrzy z napięciem na ukochanego:
- Zostaw to, Wiktor… To zaburzona dziewczyna, która właśnie próbowała
się zabić, a wcześniej oskarżyła cię o gwałt! Pamiętasz?
Jednak lekarz pokręci głową:
- Nie mogę tego tak zostawić... Boję się, że ona zrobi to jeszcze raz,
Aniu... Muszę spotkać się z jej matką!
Co wydarzy się dalej? Ciekawych zapraszamy przed telewizory – 4
stycznia punktualnie o godz. 20:40!