Matka dziewczynki powie ratownikom, że jej 10-letnia córka spadła
przypadkiem ze schodów – i zraniła się przy tym w rękę i nos. Wiktor
jednak od razu domyśli się, że problem jest dużo poważniejszy. I że za
„wypadek” małej odpowiada jej ojczym.
- Wygląda na złamanie nadgarstka z przemieszczeniem… Adam, szyna! Jak
masz na imię?
- Ola…
- Olu, wszystko będzie dobrze!(…) Oddychaj przez usta, dobrze? Jak to
się stało?
- Spadła ze schodów…
- A te siniaki pod oczami?
Ojczym dziewczynki, słysząc pytania, wybuchnie w końcu złością:
- Jesteście z pogotowia czy z policji? Skupcie się na swojej robocie!
Ratownicy będą jednak kontynuować badanie - aż w końcu Adam zauważy na
ręku małej kolejne siniaki.
- Doktorze, musi pan to zobaczyć…
Wiktor od razu spojrzy z napięciem na dziewczynkę:
- Kto cię tak mocno trzymał?…
A po chwili znów zwróci się do jej ojczyma… I w końcu zauważy, że
mężczyzna ma opuchniętą i zaczerwienioną dłoń – jak po silnym uderzeniu.
- Widział pan, jak córka spadała?
- Byliśmy z Moniką na ogrodzie... Usłyszeliśmy krzyk. Oleńka już
leżała. Od razu zadzwoniłem na pogotowie!
- Sporo obrażeń…
- Faktycznie, pechowo trochę...
- Coś się panu stało w rękę?
Czy doktor Banach zdoła udowodnić, że to ojczym zrzucił Olę ze schodów
– i uratuje dziewczynkę przed dalszym maltretowaniem? Emisja odcinka
numer 115 już w najbliższą środę… lepiej nie przegapić!