Jeden z zawodników straci przytomność - po kilku silnych ciosach w
głowę. A brat rannego odkryje, że drugi z bokserów... ukrył w
rękawicach gips! Sportowiec wyzna, że do oszustwa nakłonił go trener.
- Powiedział, że to tylko trochę wzmocni ciosy, że nic się nie stanie…
A brat rannego w końcu wybuchnie:
- Tchórz... Zabiję go, zabiję!
Piotr od razu zrozumie, że groźba jest realna. I postanowi obu mężczyzn
rozdzielić – zmuszając brata pacjenta, by odjechał z ratownikami.
- Musisz jechać z nami... W karetce powinien być ktoś z rodziny, takie
są przepisy!
Jednak Wiktor – nieświadomy, że za chwilę może dojść do tragedii –
zaprotestuje.
- Co ty wyprawiasz, Piotrek? Jakie przepisy?!
- Albo pojedzie z nami, albo będziemy mieć tu kolejne wezwanie!
W końcu lekarz przyzna koledze rację i zgodzi się, by „pasażer” wsiadł
do karetki. A w drodze do szpitala Strzelecki spróbuje przemówić
wzburzonemu mężczyźnie do rozsądku.
- Zabijesz trenera i pójdziesz do pierdla? Świetny plan...
- Co ty możesz wiedzieć?! To mój młodszy brat! Moja krew!
- Harowałem, żeby utrzymać matkę i braci... Byłem wściekły, byłem
zmęczony, ale nauczyłem się jednego: zawsze jest jakieś sensowne
wyjście…
Co wydarzy się dalej? Emisja odcinka numer 110 już 12 października –
takich emocji lepiej nie przegapić!