- Co on wyprawia?!
Piotrek ostro hamuje i zatrzymuje karetkę zaledwie kilka centymetrów od
dziecka. A szef stacji próbuje „zawalidrogę” przegonić:
- Zjeżdżaj, mały!
Chłopiec jednak nie zamierza nigdzie odejść.
- Auto mnie przejechało…
- Gdzie cię przejechało?
- Na parkingu...
- Nie o to pytam! Po stopach ci przejechał?
- Po brzuszku…
- Po brzuszku? Gdyby cię auto przejechało po brzuszku, nie stałbyś tu i
ze mną nie gadał! (…) Spadaj! Nie mamy czasu! Mam wezwać policję? Oni
zamykają takich kłamczuchów do więzienia, torturują, wyrywają paznokcie
i przypalają ogniem... Tylko na to czekają!
Doktor Góra od razu wybucha gniewem – pewien, że Julek z niego żartuje.
I w końcu każe Piotrkowi jechać dalej.
Tymczasem chłopiec, gdy karetka znika, traci przytomność... Kolejna
ekipa – z Wiktorem na czele - znajduje go dopiero kilka minut później.
A wtedy serce dziecka już nie bije.
- Hej, mały! Słyszysz mnie? Nie oddycha... Renata, intubuj go! Płyny,
szybko, płyny! Adrenalina! Szybciej, Renata, szybciej! Analiza! Adam,
masuj! Odma... Odbarczamy!
Ratownicy nie poddają się, walczą o życie Julka i w końcu mały trafia
do szpitala. A na miejscu doktor Banach spotyka Górę i opowiada mu o
całym zdarzeniu...
- Chłopaka znaleźliśmy obok bazy. Cholera wie, skąd się wziął... Nikt
się do niego na razie nie przyznał.
- Taki w zielonych spodniach?
- Tak...
- No, to wiem, wiem… Twierdził, że rozjechał go samochód!
- I nie zbadałeś go?!
- Ty, chyba się nie dałeś nabrać? Jaja sobie robił…
Wiktor, zaszokowany, spogląda na kolegę… A szef stacji nadal nie
rozumie, jak poważny popełnił błąd. Do chwili, gdy Banach rzuca,
lodowatym tonem: - Zatrzymał się cztery razy. Dwa razy na SOR-ze. Ma
pęknięte płuco i jest teraz na stole. Nie wiadomo, czy przeżyje...
Takie jaja!
Jaki będzie finał? Emisja odcinka numer 98 już 1 czerwca – zobacz
koniecznie!