Przyjaciółka Zosi po wizycie w szpitalu jest przerażona. I w końcu
wyznaje Wiktorowi:
- To świństwo rozprowadzają goście z takiego sklepu z kadzidełkami...
Tego dnia była jakaś niesamowita promocja…
A lekarz od razu jedzie pod adres podany przez nastolatkę - i staje
naprzeciwko handlarza, przez którego jego córka walczy o życie.
- Promocja jeszcze jest?
- Nie rozumiem...
- To chyba nie najlepszy pomysł, żebyśmy rozmawiali na ulicy…
Sprzedawca uznaje Wiktora za jednego z klientów:
- Jesteś od Niemego? O cenie promocyjnej zapomnij, to była jednorazowa
akcja! Co tam się działo... Niezła impreza była, co?
A doktor Banach wykorzystuje okazję, by zdobyć jak najwięcej
informacji...
- Masz na myśli akcję nad rzeką?
- No, grubo było, nie? Ale musimy na chwilę przystopować, bo się do nas
dobiorą...
- Ja potrzebuję towar.
- Ile tego chcesz?
- Jestem hurtownikiem. Wezmę, ile masz.
- Hurtownikiem?
- Spokojnie, nie jestem stąd... Nie będziesz miał konkurencji…
Co wydarzy się dalej? Czy Wiktor przekaże sprawę policji - i handlarz
trafi do więzienia? A może… lekarz rzuci się w końcu na sprzedawcę
dopalaczy z pięściami? Emisja odcinka numer 94 już w najbliższą środę –
zobacz koniecznie!