A nastolatek będzie przerażony – i pewien, że trafi do poprawczaka.
Doktor Góra uzna z początku, że należy wezwać policję. Ale widząc
panikę rannego, złamie się i rzuci do sadownika:
- W drodze wyjątku mogę przymknąć oko… Do domu dziecka muszę jednak
zadzwonić i powiedzieć, co się stało! Chłopak złamał nogę na pana
posesji, w czasie kradzieży!
A mężczyzna, niespodziewanie, stanie w obronie „złodzieja”.
- Jakiej kradzieży?... Panie doktorze, obrodziły w tym roku jak nigdy!
Sam pan widzi, drzewa się uginają... Nie daję rady sam wszystkiego
zebrać. Poprosiłem chłopaka, żeby pomógł... I pomógł. Dobre dziecko!
- O, to nowa wersja... Czemu pan go broni?
- Wie pan, jak ich tam karmią w tych domach dziecka?... Byle czym!
- Co to ma do rzeczy?
- Chodzę tam czasami, owoce zanoszę... Nie mają łatwego życia. Po co im
je jeszcze utrudniać? - sadownik spojrzy z napięciem na Górę. - Na
pewno chce mu pan doktor życie marnować?
Jednak szef stacji będzie nieugięty. I uzna, że chłopak zasłużył na
karę.
- Nie od razu kradnie się miliony, od czegoś się zaczyna. Trzeba takie
skłonności tępić w zarodku... Wyjdzie mu to na dobre!
Co wydarzy się dalej? Czy doktor Góra, zamiast otoczyć nastolatka
opieką… tym razem zniszczy młodemu pacjentowi życie? Ciekawych
zapraszamy do telewizyjnej Dwójki – już 9 marca!