Ojciec chłopca wpada w panikę.
- Nagle zbladł, zsiniał i jakby "odszedł”, zapadł się w siebie! Wygląda, jakby nie żył... Pomóżcie mu, on umiera!
Adam zachowuje jednak zimną krew i szybko ocenia sytuację:
- Oczy zwrócone ku górze, wargi sine, ślinotok… To drgawki gorączkowe!
Tymczasem chwilę później rodzice małego wyznają, że ich syn miał wysoką temperaturę już od rana. Martyna jest zaskoczona.
- I czekali państwo do ostatniej chwili?
- Żona z nim była w domu… Zapisaliśmy Mareczka na popołudnie do przychodni.
- I żadnego państwo leku na gorączkę mu nie podali? Dlaczego?
- Woleliśmy najpierw zapytać tego lekarza w przychodni. Myślałem, że wrócę z pracy i pójdziemy…
Za to Adam – słysząc, jak ojciec małego próbuje się tłumaczyć – w końcu wybucha.
- Proszę pana, dziecko nie może mieć cały dzień gorączki!
Co wydarzy się dalej? Czy chłopiec wróci w pełni do zdrowia? I czy ratownicy zgłoszą fakt, że rodzice narazili go na niebezpieczeństwo? Emisja odcinka numer 85 już 24 lutego – lepiej nie przegapić!