TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Boże Narodzenie w leśniczówce - rozmowa z Tomaszem Piątkowskim

Data publikacji: 2016-12-20

Boże Narodzenie z czasów dzieciństwa kojarzy mu się głównie z nerwowymi przygotowaniami przedświątecznymi. Teraz, we własnym domu, stara się, by to było radosne spotkanie pozbawione napięć. W tym roku pojedzie z żoną i córką na Roztocze...

...żeby spędzić te wyjątkowe dni w pięknych okolicznościach przyrody.

Z czym kojarzy ci się Boże Narodzenie z czasów dzieciństwa?

Boże Narodzenie z czasów dzieciństwa pamiętam niestety głównie z nerwowych przygotowań przedświątecznych i zamieszania. Było dużo pracy, sprzątania, mama w kuchni ledwo stała na nogach, a my kursowaliśmy do sklepu, żeby kupić na ostatnią chwilę brakujące produkty. Dopiero później, podczas samej Wigilii, mogliśmy odczuć świąteczny klimat. Łamaliśmy się opłatkiem, w tle leciały kolędy, wszyscy się uspokajali i wyciszali. Przez wiele lat powielałem ten schemat we własnym domu. Skupiałem się nie na tym, co trzeba, i gubiłem główną ideę Bożego Narodzenia, że to ma być radosne spotkanie najbliższych i wyjątkowa chwila. Teraz staram się podchodzić do tego rozsądnie, korzystam ze świąt, chcę czuć ich klimat, a nie wyłącznie umęczenie. Nie robimy z małżonką za dużo jedzenia, nie staramy się za wszelką cenę dotrzymać wszystkich tradycji. Odpuściliśmy sobie - jeśli lampki przestały działać, trudno, choinka będzie bez lampek. Jeśli czegoś nie zdążymy ugotować, świat się nie zawali.

Gdzie spędzisz tegoroczne święta?

Kilka lat temu doszliśmy z żoną do wniosku, że w okresie Bożego Narodzenia, jeśli będą pozwalały nam na to zobowiązania rodzinne, będziemy wyjeżdżali daleko poza Warszawę. Od tego czasu jedne święta spędzamy z moimi teściami albo z moim ojcem i bratem, a drugie w małych, klimatycznych gospodarstwach agroturystycznych lub leśniczówkach. Jedziemy w trójkę z naszą córką, żeby odciąć się od przejadania się i spokojnie, w kameralnym gronie spędzić Boże Narodzenie. W tym roku znowu wybieramy się na Roztocze, gdzie byliśmy dwa razy. Będziemy spacerować w pięknym zaśnieżonym lesie, rozpalimy ognisko - super odpoczynek na łonie natury.

To muszą być niezapomniane chwile.

Bardzo osobie chwalimy nasze rodzinne wyjazdy. Gdy poprzednio byliśmy podczas świąt na Roztoczu, gospodarze leśniczówki zaprosili nas do świątecznego stołu. To ludzie o wschodniej mentalności, otwarci, niezwykle serdeczni i gościnni. Chcieliśmy spędzić Wigilię w naszym pokoju, ale nie było o tym mowy. Przyłączyliśmy się do nich, a później cieszyliśmy się piękną okoliczną naturą. Było fantastycznie.

Naszą rozmowę będą czytali fani „Na sygnale”. Zdradzisz im, co w najbliższych odcinkach wydarzy się w życiu twojego serialowego bohatera?

Górę dopadnie kryzys osobisty związany z Renatą (Agata Załęcka – przyp. aut.), który odbije się na jego kondycji psychofizycznej. To z kolei będzie rzutowało na jego pracę jako szefa stacji i przyniesie zawodowe konsekwencje. By dobrze wykonywać zawód ratownika medycznego i skutecznie pomagać ludziom, trzeba być w dobrej formie. Mój bohater będzie musiał doprowadzić się do porządku.

Cieszę się, bo pokażemy widzom inną twarz Góry. Okaże się, że on także może mieć chwile słabości, że pod przykrywką służbisty, który zawsze działa zgodnie z regulaminem,  skrywa się wrażliwy człowiek.

Na początku przyszłego roku odbędzie się uroczysta gala wręczenia Telekamer, podczas której „Na sygnale” może otrzymać trzecią statuetkę! Czy spodziewałeś się, że serial będzie cieszył się tak dużą popularnością wśród widzów?

To, co się dzieje, przerosło najśmielsze oczekiwania wszystkich ludzi zaangażowanych w tworzenie „Na sygnale”. Przed rozpoczęciem zdjęć nikt nie spodziewał się, że serial będzie oglądało aż tak dużo widzów. Mamy już dwie Telekamery, teraz jesteśmy nominowani do trzeciej. Jeśli znowu wygramy plebiscyt, otrzymamy złotą statuetkę. To byłoby wspaniała nagroda dla wszystkich osób związanych z „Na sygnale”. Zachęcam do głosowania na nasz serial i obiecuję, że nie osiądziemy na laurach. Nadal zamierzamy bawić, wzruszać i edukować widzów.

Rozmawiał: Kuba Zajkowski