TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Wigilia wyzwala emocje - rozmowa z Dariuszem Wieteską

Data publikacji: 2016-12-20

Co roku chodzi na pasterkę, która ma wyjątkowy wymiar w jego rodzinnych stronach. W miejscowym kościele, gdzie był ministrantem, spotyka starych znajomych i chłonie świąteczną atmosferę.

Niemal na pewno przy wigilijnym stole usłyszy życzenia związane z Telekamerami. W przyszłym roku serial „Na sygnale”, w którym gra Piotra, może otrzymać tę prestiżową nagrodę trzeci raz z rzędu!

Zostajesz na święta w Warszawie?

Część świąt spędzimy u teściów w Warszawie, a część u moich rodziców pod Rawą Mazowiecką. Scenariusz będzie podobny do zeszłorocznego, tylko zamienimy się kolejnością. W zeszłym roku byliśmy na Pasterce u moich rodziców, a tym razem przyjedziemy do nich wcześniej, na pierwszą kolację. Tak samo podzielimy pierwszy i drugi dzień świąt. Boże Narodzenie przeżyjemy w dwóch domach, co oznacza dwa razy więcej potraw do spróbowania! Na szczęście mam już doświadczenie, powinienem sobie poradzić z tym wyzwaniem (śmiech).

Chodzisz na pasterkę?

Tak, bardzo lubię tę tradycję. Pasterka to wyjątkowa, uroczysta chwila, szczególnie w moich rodzinnych okolicach. Tam się wychowałem, byłem ministrantem, lektorem i grałem na bębnie w chórze. Spotykam w kościele starych znajomych i chłonę niesamowitą, świąteczną atmosferę.

Pomagasz rodzicom w przygotowaniach przedświątecznych?

Co roku staram się odciążać ich w niektórych czynnościach. W moim rodzinnym domu w święta zawsze stoi ogromny pachnący świerk, którego czubek sięga aż do sufitu. Trzeba go wnieść do domu i przystroić wspólnymi siłami. Wieszam także lampki na przynajmniej dwóch choinkach, które stoją w ogrodzie przed domem. Są naprawdę duże, z roku na rok muszę wymyślać nową strategię, żeby je ozdobić. Dwa i trzy lata temu pożyczałem od taty busa, stawałem na dachu i zawieszałem lampki, ale w zeszłym to nie wystarczyło - musiałem skorzystać z tarasu. To czasochłonna i skomplikowana operacja (śmiech). Kilka razy zdarzyło mi się przeprowadzać ją rano w Wigilię, ale nie wychodziło mi to na dobre. Staram się przyjeżdżać do rodziców kilka dni wcześniej, żeby w spokoju, bez presji czasu, zrobić co do mnie należy.

W swoim domu w Warszawie też masz choinkę?
Zawsze mamy niedużą, żywą choinkę w doniczce, żeby później można ją było gdzieś zasadzić. Ze względu na psa ustawiamy ją na balkonie; świeci zza okna i tworzy klimat w domu. 

Jakie jeszcze tradycje świąteczne lubisz?

Ważna jest dla mnie uroczysta kolacja z rodziną i najbliższymi mojej żony. To jedyny posiłek w roku, który wyzwala takie emocje. Otwieramy się na siebie, łamiemy się opłatkiem i składamy sobie życzenia. Wzruszam się, gdy słyszę szczere, piękne słowa od życzliwych mi osób.

Czy spodziewasz się życzeń związanych z plebiscytem Telekamery? Na początku przyszłego roku serial „Na sygnale”, w którym grasz, może zdobyć tę prestiżową nagrodę po raz trzeci z rzędu!

Słyszę od najbliższych życzenia, żeby mi się układało zawodowo. Być może w tym roku wspomną o Telekamerze, zobaczymy. Jeśli w lutym odbierzemy statuetkę, wygramy w tym plebiscycie trzeci raz z rzędu. To byłoby wielka rzecz! Dzięki takim nagrodom wiemy, że ludzie doceniają naszą pracę, oglądają i nadal chcą oglądać „Na sygnale”. Ważne jest dla mnie to, że nasz serial nie tylko bawi i wzrusza, ale i edukuje. Dowodem na to jest choćby historia trzynastoletniego Kuby, z którym się zaprzyjaźniliśmy. Miał przeciętą tętnicę udową i sam uciskał sobie ranę. Gdy lekarze zapytali go, skąd wiedział, jak się zachować w takiej sytuacji, opowiedział że oglądał „Na sygnale”. Jeśli nie wiedziałby, co robić, mógłby otrzeć się o śmierć. Znamy wiele podobnych przypadków; dzięki naszemu serialowi widzowie zdobywają wiedzę, którą wykorzystują w trudnych chwilach. To dla nas największa nagroda; warto robić to, co robimy. Niech ludzie oglądają serial i czerpią z niego jak najwięcej.

Dostajesz od fanów życzenia świąteczne?

Przychodzą do mnie kartki, listy i wiadomości na Facebooku. To nie są tylko życzenia świąteczne; często pojawiają się również sugestie, co powinno wydarzyć się w serialu. Staram się odpisywać na wszystkie wiadomości i odpowiadać na prośby o moje zdjęcie z autografem. Serial powstaje dzięki widzom, mam do nich ogromny szacunek. 

Jakie pomysły dotyczące fabuły serialu mają telewidzowie?
Często mi życzą, żeby Piotr i Martyna (Monika Mazur – przyp. aut.) w końcu byli razem, piszą że chcą zobaczyć oświadczyny w serialu.

A zobaczą?

Tak, ale nie zdradzę, czy zostaną przyjęte. W serialu pojawi się ojciec mojego bohatera, który zaburzy relację Piotra i Martyny. Mój bohater nie widział go przez piętnaście lat i nie będzie potrafił odnaleźć się w tej sytuacji. Zacznie przelewać frustrację na ukochaną, co wprowadzi sporo zamieszania. W „Na sygnale” będzie jeszcze jeden nowy bohater – strażak (Rafał Maślak – przyp. aut.), który zwróci uwagę na Martynę. Zapraszam przed ekrany, będzie ciekawie.

Rozmawiał: Kuba Zajkowski